Szukaj:

Hubertus 2021

6 listopada w naszym kole odbył się Hubertus 2021. Po rocznej przerwie spowodowanej pandemią widać było, jak bardzo Koleżanki i Koledzy byli spragnieni takiego spotkania i wspólnego polowania.

Frekwencja dopisała, wszak było nas 26 strzelb. Pogoda była dobra - najważniejsze, że nie padało.

Rozpoczęliśmy standardowo od szkolenia z zasad bezpieczeństwa. Następnie odbyło się pasowanie na myśliwego naszych nowych-młodych adeptów: Roberta, Tomka i Janka. Po odprawie udaliśmy się w las.


Pierwsze dwa pędzenia trochę nas zaniepokoiły, gdyż zwierza praktycznie nie było. W drugim pędzeniu padła jedna koza. Przejeżdżając obok leśniczówki zatrzymaliśmy się na śniadanie. Pyszne kanapki, przygotowane przez zarząd, oraz kubek gorącej herbaty i kawy podniosły nasze morale. Jabłko w dłoń i na koń! 

Trzecie pędzenie okazało się strzałem w dziesiątkę! Były jelenie, które standardowo już cofnęły się przez linię naganki. Były dziki, które po cichu kątem miotu gdzieś sobie uszły. W tym miocie padła łania i cielak.
W czwartym, ostatnim, pędzeniu było już wszystko. Począwszy od byków, które tuż po rozstawieniu się myśliwych uszły do sadu lulkowskiego, były dziki, które się kręciły w miocie, były sarny i był lis. Tym razem pozyskaliśmy dzika i lisa. 

Wszystkim humor dopisywał, a to najważniejsze. Po ostatnim miocie widać już było zmęczenie naganki. I w tedy prowadzący zadecydował: 'Koniec polowania'. Udaliśmy się pod leśniczówkę na pokot.

Na pokocie swoją obecnością zaszczycili nas Prezes Janek oraz Przewodniczący KR Grzegorz. Oboje byli zaskoczeni efektami tego polowania. I nie tylko oni, wszak taki pokot na Hubertusie to rzadkość. 
Po uroczystym zakończeniu polowania, przy serii sygnałów myśliwskich, udaliśmy się na ciepły posiłek, by świętować ten piękny dzień. 


Chciałbym serdecznie podziękować prowadzącym polowanie za tak wielkie zaangażowanie i dopracowanie co do najmniejszego szczegółu. Mioty zaplanowane z głową, bez zbędnych przejazdów, stanowiska myśliwych oznaczone w terenie, scenariusz na piątkę. Dziękuję Koleżankom i Kolegom, którzy przygotowali posiłek. Dziękuję nagance, bez której trudno byłoby polować. Dziękuję pieskom, za ich nieodzowną pracę. Dziękuję również Koleżankom i Kolegom obecnym na tym polowaniu, którzy chcieli wspólnie świętować nasze święto! 

Z tego też miejsca zapraszam Was na kolejne polowanie, które odbędzie się 14 listopada (niedziela). Spotykamy się o godzinie 8:00 na Olku.
Przypominam o obowiązku zapisania się na polowanie (EKEP lub tel/sms u łowczego). 

Darz Bór! 
~Łowczy